Plasterek na serducho

Czas na zalepienie ran na serduszku, tak więc mój ukochany niby bez okazji zabrał mnie na "niespodziankową wycieczkę" do Niemiec. Tak więc wyjechaliśmy we dwoje, a wróciliśmy zadowoloną trójką, mąż skarb😂 tak oto "bałwanek" poskładał moje serducho do kupy i przyczynił się do jeszcze większego szczęścia w moim życiu. Snowman, czyli siwa w hreczce końska przytulanka urodziła się właśnie w Niemczech. Co ciekawe jego matka pochodzi z Polski tak jak babcia i dziadek, więc można powiedzieć, że wraca w rodzinne strony. W mojej bielusiej żyrafie jestem zakochana po uszy tak jak wszyscy z Delewaru. Jak na swój wiek zachowuje się nadwyraz dojrzale, pod siodłem skupia się wyłącznie na jeździe i jest posłuszny jeźdźcy. Za to na padoku wstępuje w niego duch zabawy zupełnie jak mały żywiołowy źrebak. Niestety w życiu Snowmana był okres, kiedy przez długi czas stal w stajni i wynikiem tego jest tkanie konia. Będziemy z tym oczywiście walczyć, także trzymajcie kciuki, żeby pozbyć się tego okropnego narowu.

Komentarze

Popularne posty

Chyba przyszedł na to czas!

No i przyjechała! :3

Okej wracam do...:D